Jesienny taras nie zawsze musi być utożsamiany z depresyjnymi kolorami, brzydką pogodą i oczekiwaniem na jeszcze smutniejszą zimę. Jeśli wyposażymy to miejsce w odpowiednie ogrzewanie (np. mobilny biokominek czy nagrzewnice), wtedy możemy się martwić już „tylko” o aranżację wnętrza. Dzisiaj na tapet weźmiemy – ostatnio cieszący się sporą popularnością – styl skandynawski, wprowadzający nutkę subtelności, naturalności i przytulności.
Jesienne kolory zmieniamy na delikatne beże i szarawe odcienie. Jeśli nasz taras drewniany jest ciut większy, warto zainwestować w funkcjonalne meble, najlepiej w białym kolorze. Ocieplenie za pomocą naturalnych barw. Skandynawowie kochają przyrodę i drewno, co widać także w innych pomieszczeniach. Taras traktują jako przedłużenie salonu, gdzie mogą nieco poeksperymentować. Drewniane skrzynie, gustowne doniczki, stylowe konewki, a także – bliżej świąt Bożego Narodzenia – efektowne lampki. Jesień i skandynawski styl zdecydowanie sprzyjają wyciszeniu.
Taras to nie tylko podłoże (np. deska modrzewiowa czy kompozytowa). Dużą rolę odgrywają również drewniane meble, najlepiej w białym kolorze. Najczęściej podstawowy zestaw to stolik z krzesłami, choć ostatnio furorę robią skrzynie „2 w 1”, czyli miejsce do siedzenia i przechowywania szpargałów. Praktyczna ozdoba każdego tarasu.
Równie praktyczne są małe komody czy witrynki, na których możemy postawić rośliny (oczywiście, jeśli pogoda na to pozwoli), a do środka warto wtedy włożyć narzędzia do ich pielęgnacji. Zyskujemy przestrzeń, a taras staje się bardziej przytulny.
A co z dodatkami? Jakie dekoracje pasują do skandynawskiego tarasu? Im mniej, tym lepiej. Króluje minimalizm. Nie ilość, a jakość jest najważniejsza. Jeśli przedobrzymy – nawet na święta – wtedy taras będzie wydawał pstrokaty, kiczowaty, zaśmiecony. Jeśli decydujemy się na dekoracje, to niech będą przy okazji praktyczne, np. lampy, donice czy… hamaki. Taras nie może zbyt odstawać – pod względem aranżacji – od elewacji domu.
